Historia Związku

1993

1993* Na II Krajowym Zjeździe Delegatów ZZDR PKP w Wiśle w przemówieniu powitalnym Przewodniczący kol. T. Furman powiedział m.in. – „ Związek został założony i istnieje dzięki Naszym wielu wyrzeczeniom, wielkiemu zaangażowaniu, poniesionych osobistych wydatków, a także poświeceniu wolnego czasu i wypoczynku, kosztem własnej rodziny. ... podziękujmy naszym żonom, mężom, a w szczególności dzieciom za zrozumienie celu naszej prowadzonej działalności związkowej. Nikt tak jak nasi najbliżsi nie wie, jaką to morderczą pracę wykonujemy, niekiedy narażając własne zdrowie. ... Jest to Nasz Związek, a więc wszystko co robimy, robimy dla siebie.”

Zjazd podjął decyzję o poszerzeniu Związku o nastawniczych i zwrotniczych. Po rezygnacji z funkcji Przewodniczącego Związku, nowym wybrany zostaje kol. Jan Kminikowski, który w liście do członków opublikowanym w naszym biuletynie „NN” Nr 5 z sierpnia 1993r. stwierdził jednoznacznie, że – „ idea utworzenia nowego Związku była słuszna i potrzebna”. Rok ten był okazał się umiarkowany dla naszych członków, gdyż po zawarciu porozumienia z D.G. PKP wprowadzono nowe zapisy o czasie pracy i urlopie dodatkowym tzw. „Wd” i wreszcie zlikwidowano uwłaczającej godności III klasy dyżurnych ruchu z 9 grupą uposażenia zasadniczego, a wprowadzono grupy od 11 –14 i stanowisko st. dyż. ruchu z 14 grupą - warunkowo. Otrzymali je dyżurni ruchu na nastawniach o dużym natężeniu ruchu pociągów, zgodnie z uzgodnieniami Związku z Zarządami Przewozów w DOKP.

Z powodu nierównego traktowania i dyskryminacji Związku oraz niepodjęcia rozmów na zgłoszone postulaty, weszliśmy ponownie w spór zbiorowy z D.G. PKP, co spowodowało - bynajmniej tak nam się wydawało - rozpoczęcie rozmów nad układem zbiorowym pracy.

Konieczność i realizacja polityki oszczędzania- zaciskanie pasa – i zwiększaniu wydajności pracy przyjęta przez rząd solidarnościowy, która znacznie odbiła się na pogorszeniu sytuacji materialnej kolejarzy, doprowadziła po wyborach do przyjęcia władzy przez postkomunistów.

Arogancja i samowola ówczesnego kierownictwa D.G. PKP utożsamiana z byłą opcją polityczną jasno wykazały, że nasze niektóre wnioski, postulaty i żądania zostały przez nie kompletnie zignorowane.

Okazało się, że D.G. PKP przestała się liczyć z niektórymi opiniami Związku, nie uzgadniała niektórych decyzji dotyczących ogółu kolejarzy, o wszystkim decydowała sama i to niekiedy w głębokiej tajemnicy. A stało się to, dzięki parasolowi ochronnemu jaki nad nią otaczała kolejarska „ S ”. Powiązania te przyniosą w późniejszym czasie katastrofalne skutki dla całej rzeszy kolejarzy. Zapomniano o tym, że nie sposób zarządzać przedsiębiorstwem nie myśląc o tych, którzy to przedsiębiorstwo tworzą.
 

« powrót drukuj powiadom znajomego